wtorek, 4 marca 2014

poniedziałek, 3 marca 2014

Choroba

... została opanowana można powiedzieć.
W piątek zrobiło się naprawdę nieciekawie i nie obeszło się bez wizyty u lekarza.
W przychodni sajgon, a połowa dzieciaków z takimi samymi objawami.
Z racji planowanego wyjazdu zastosowaliśmy "środki ostateczne". Nie pochwalam takich metod, jestem przeciwnikiem stosowania antybiotyków bez bardzo wyraźnego wskazania, ale tym razem to była siła wyższa.  Bez tego gorączka trwałaby tydzień, i nie wiadomo czym by się to skończyło. Efekt jest, więc przynajmniej uspokoilam sumienie.
Także jeżeli nic nie stanie na drodze to we wtorek ruszamy.
Jutro muszę jeszcze przetrwać poniedziałek w fabryce.