niedziela, 1 listopada 2015

Weekend spędziłyśmy

w domu.
W łóżku konkretniej. L chora od tygodnia. Skończyło się antybiotykiem. Chyba pomaga. Mnie łapie coś od wczoraj. Niestety na więcej wolnego nie bardzo mogę  sobie pozwolić.
Tak że były filmy, puzzle, gry i  nadrabianie szkolnych zaległości.
Szkoda, bo pogoda piękna. I umknęła nam wyjątkową atmosfera listopadowego święta.

1 komentarz: