tak trudno będzie kupić yorka.
Niby wybór duży, ale jak się zacznie drążyć temat, bo nie chce mieć się w domu za kilka miesięcy:
1/ wyrośniętego psa "w typie rasy"
2/ psiego szpitala
3/ stu innych kłopotów
to zaczynają się schody.
A do tego jeszcze dziecko przestępujące z nogi na nogę , "bo mamo obiecałaś" teraz, a nie za 2 miesiące (jak będzie kolejny miot).
No i nie uśmiecha mi się podróż po szczeniaka kilkaset kilometrów, żeby stwierdzić, że to chyba jednak nie ten...
Walczę więc.
Na razie Laura chora, ale mam nadzieję, że do niedzieli jej przejdzie.
Piesek to poważna decyzja, a wybrać tego jedynego co skradnie serce to dopiero wyzwanie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno się uda kupić najlepszego pieska. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuń