Lubię takie weekendy.
Bez pośpiechu. Trochę bez planu. Z jakąś niespodzianką.
Wstać rano. Iść na spacer z psem.
Bez makijażu i w ulubionym starym swetrze.
Wypić duży kubek kawy.
W dzień złapać drzemkę i coś poczytać.
A wieczorem zjeść fajną kolację, wypić trochę wina i się pośmiać.
Ogólnie cieszyć się chwilą i nabrać energii na cały tydzień.