Co chwila karcę się za głupie myśli. Wyłączam serce. Mówię sobie: pozamiatane. Muszę sobie to często powtarzać. I przypominać, że podjęłam decyzję wystukujac numer na klawiaturze telefonu.
Jakie to proste! Nic nie jest proste!
Kwas migdalowy, który mam na twarzy powinnam sobie zaaplikować na mózg. Może by coś pomogło. Tym razem grozi mi profesjonalna kozetka .
środa, 2 października 2013
ORANGE! Serce i rozum
1986
Pamiętam... 3 dni w oparach ;-)
I tak kilka lat z rzędu.
Dziś z pewnością nie poznałabym większości tych ludzi, choć z kilkoma się widuję, a kilka można z powodzeniem wygooglować.
Fajne towarzystwo było. Na całkowitym luzie (zbyt dużym czasami).
I dwóch facetów: Igor O. i Paweł H. (może bez nazwisk, bo teraz trudno o anonimowość)- jak widać od zawsze miałam nakręcone w głowie...
wtorek, 1 października 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)