niedziela, 15 listopada 2015

poniedziałek, 9 listopada 2015

Dawno

nie byłam tak chora.
W piątek w pracy dobre pół godziny siedziałam trzymając się biurka i bojąc się zrobić najmniejszego ruchu głową. Miałam takie zawroty i mdłości, że szok. Mało brakowało a  skończyłoby się pogotowiem.
Dziś już lepiej. I oby tak dalej. Ale prawa zatoka wyraźnie gorsza.
A jeszcze jakąś alergia się przeplątała. Zero pojęcia co to może być? Po jednej tabletce Zyrtec przespałam noc i cały dzień...
Także narazie to jakbym nie żyła.

niedziela, 1 listopada 2015

Weekend spędziłyśmy

w domu.
W łóżku konkretniej. L chora od tygodnia. Skończyło się antybiotykiem. Chyba pomaga. Mnie łapie coś od wczoraj. Niestety na więcej wolnego nie bardzo mogę  sobie pozwolić.
Tak że były filmy, puzzle, gry i  nadrabianie szkolnych zaległości.
Szkoda, bo pogoda piękna. I umknęła nam wyjątkową atmosfera listopadowego święta.