Zdecydowałam się na intensywną terapię kwasem migdałowym. Serię dość mocnych peelingów.
Poza odświeżeniem mojej skórze podobno nic nie brakuje (zdaniem kosmetyczki).
Ja tam bym poszła bardziej radykalną droga. Przemyślę to na urlopie.
Narty. Może nawet na naturalny śnieg się załapiemy.
Pod warunkiem, że docíągnę do urlopu w niezmienionym stanie psychicznym. Trudno to przewidzieć.
Na razie czekam na weekend.
W planach kino i wypad za miasto.
Na odespanie nawet już nie liczę.
piątek, 6 lutego 2015
Migdałowo
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no to trzymam kciuki by wszystko dobrze się poukładało
OdpowiedzUsuńa takich kuracji zazdroszczę ;-)
Oby wszystkie plany się udały i korzystaj ile się da z odskoczni...
OdpowiedzUsuń