wtorek, 10 lutego 2015

Pierwszy raz

w tym sezonie Laurę dopadło choróbsko. Tzn na razie dość wysoka temperatura. A co dalej to się okaże.
Szkoda, bo w piątek mamy bal karnawałowy w szkole, a na sobotę zaproszenie na urodziny do sali zabaw. Może się uda dziecko postawić na nogi, o ile to tylko przeziębienie.
I tak w tym sezonie jest dobrze - to chyba zasługa kąpieli w lodowatym Bałtyku w wakacje.

Zaczęłam zabiegi kwasem migdałowym. 40%.
Skóra napięta. Ciekawe jak (czy) się złuszczy?
Marzy mi się jakiś głęboki peeling medyczny, ale taki zabieg wyłącza w życia na kilka dobrych dni, więc niestety nie mam na to czasu ;-(

2 komentarze:

  1. Kurde a jak my byliśmy to w większości Bałtyk był ciepły, może przez to odporność do d...y

    OdpowiedzUsuń
  2. A może do piątku Laura się wykuruje.....:)
    Byle do wiosny ;)

    OdpowiedzUsuń