A w moim drzewie genealogicznym cofnęłam się już 8 pokoleń wstecz.

To podobno pierwszy stopień do piekła.
Ale zwykle zwycięża.
Przecież raz na jakiś czas zaległości musisz odrobić... po co ?
To tak a`propos wyborów.
A poza tym to robimy drzewo genealogiczne naszej rodziny. Wiedza jest, dokumenty jeszcze z czasów zaborów też. Poza tym księgi parafialne z XIX w. z rodzinnej parafii dostępne są już z necie. A że pisane cyrylicą...
Na razie doszłam do pradziadków mojej babci ze strony mamy. Szkoda, że nie wzięłam się za to gdy babcia jeszcze żyła - dużo mam przekazała, ale przy takim grzebaniu może przypomniałaby sobie coś więcej?
Z rodzimą ze strony ojca będzie gorzej. Mało wiemy.
Maj, który uwielbiam.
Intensywnie zielony.
Mokry.
Pachnący konwalią.
Mógłby trwać wiecznie.