wtorek, 26 maja 2015

Dzień Mamy

Z samego rana dostałam od Laury laurkę (!!!) w kształcie serca, z dziurkami - serduszkami, czerwoną oczywiście. Własnoręcznie zrobioną w szkole.
Fajnie. Mam tylko nadzieję, że oprócz tego, moje dziecko będzie się dziś zachowywać w miarę normalnie (spokoju już nie wymagam) i nie zrobi sajgonu w pokoju, takiego jak ostatnio codziennie.

A tak ogólnie to czuję się bardzo nie na miejscu.
Jestem totalnie niezorganizowana. Dużo do zrobienia i załatwienia, a mam wrażenie że nie robię nic. I strasznie mnie ta świadomość męczy. Kiedyś tak nie miałam.
A teraz? Ja to nie ja!

6 komentarzy:

  1. mnie męczy fakt że kiedyś potrafiłam dużo zrobić wieczorem, w nocy w zasadzie, a teraz zasypiam, słaniam się, nie wychodzi, i brakuje czasu jakoś

    OdpowiedzUsuń
  2. coś faktycznie się dzieje, bo ja tez nie umiem się ogarnąć
    a taka laurka to chyba fajna sprawa ;-)

    fioletowanatalia

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyżby wciąż trzymało Cię przesilenie wiosenne? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie laurki są najsłodsze :)
    Moi chłopcy posprzątali pokój...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja dostałam różę, laurkę oraz pyskówkę. I sajgon.

    OdpowiedzUsuń