Z wczesnoporannych spacerów brzegiem morza na razie nic nie wychodzi.
Odsypiam.
Niespełna 9 lat nie myślałam o farbowaniu włosów na różowo.
W przeciwności do mojej córki...
Może jestem stuknięta, ale niech ma te kolorowe końcówki. Wychodzę z założenia, że lepiej pozwolić na pewne rzeczy pod kontrolą niż za jakiś czas być niemiłe zaskoczonym, bo dziecko i tak eksperymentować będzie, i to nie tylko z włosami.
Pamiętam siebie, rodzice się nie zgadzali a ja i tak robiłam swoje po kryjomu.
Kolor i tak się zmyje w wodach Bałtyku, a jak nie to mamy umowę, że obcinamy włosy.
Ale w pewnym sensie wcale nie jestem tym zaskoczona.
Z drugiej jednak strony...
Opisać? Musiałabym się przenieść z opisem --> w to drugie miejsce.