Podwyżka z trzema zerami paradoksalnie tylko komplikuje i tak trudną sytuację.
I podjęcie ostatecznej decyzji.
Może inaczej - wpływa na termin jej podjęcia.
Pieniądze są potrzebne, niestety dają szczęście (na moment krótszy lub dłuższy) i pomagają spełniać marzenia. Nie wszystkie oczywiście, za to nie tylko swoje własne.
Tylko czasem człowiek stoi już pod ścianą i żadne pieniądze nic nie zmienią. Te osiągalne realnie oczywiście. Bo zawsze istnieje suma, która jest w stanie załatwić wszystko. No może prawie, z nielicznymi wyjątkami.
No więc nie jest wesoło.
Z jednej strony wizja teoretycznie szybszej możliwości ewakuacji gdzieś w spokojne miejsce, a z drugiej "Nie mam siły, chęci, chcę uciekać teraz, zaraz, natychmiast, mam dość i ani chwili dłużej".
I znów stanąłem w rozkroku i za cholerę nie wiem, co robić?
czwartek, 4 października 2018
Do przemyślenia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz