niedziela, 11 maja 2014

Nie ma to jak...

Przez blisko tydzień jeździć bez ubezpieczenia OC i ważnego przeglądu technicznego.
I jeszcze uświadomić sobie ten fakt w niedzielę późnym wieczorem. Extra.
Przeszłam samą siebie. Wiedziałam, że jestem ostatnio totalnie zakręcona, ale nie myślałam, że do tego stopnia. Naprawdę nie jest ze mną dobrze. Wolę nie wiedzieć o czym jeszcze zapomniałam ostatnio. Czas zwolnić, na poważnie.

3 komentarze:

  1. My jeździliśmy kiedyś miesiąc bo byłam święcie przekonana, że został nam jeszcze miesiąc...

    OdpowiedzUsuń
  2. My pojechaliśmy parę lat temu bez przeglądem i OC na urlop w góry - oczywiście kapnęliśmy się w drodze powrotnej, a to był jakiś długi weekend i policyjna akcja "powroty", chyba w życiu się tak mój mąż nie wymodlił, zgodnie z zasadą "jak trwoga to do Boga" :D Najważniejsze że modły były skuteczne. Zdarza się, no :-)

    OdpowiedzUsuń