Nie mam czasu. Za dużo się dzieje.
Maj ciągle zachwyca. Mimo deszczu, a może właśnie dlatego?
Wspomnienia? Straciły już na ostrości :-) I co?
Chciałabym zatrzymać majową zieleń na cały rok. Szkoda, że się nie da. Pozostają zdjęcia. Tylko zapachu deszczu nie czuć.
Organizuję wakacje. W lipcu Laura jedzie z dziadkami nad morze. Już zaklepane. A ja mam czas tylko dla siebie! :-):-):-)
W sierpniu ja ją zabieram, pewnie też nad Bałtyk. Bo co to by były za wakacje...
W międzyczasie trzeba jeszcze zorganizować jakieś wyjazdowe weekendy.
Wakacje, wakacje, a na razie dieta. Sałata, mięso, owoce. Na ruch trochę brakuje już czasu.
Posadziłam pelargonie na balkonie. Na razie są malutkie, ale w zeszłym roku z takich maluchów wyrosły mi cudowne giganty :-)
Odpoczywam. Taras, koc, dwa kieliszki z winem, nastrojowe światło lampionu. Las w nocy wcale nie jest zupełnie cichy. Jest dobrze. Nie jestem w stanie ocenić, czy wyrosłam w końcu z szaleństw. Napewno nie zapomniałem czym jest namiętność...
Kilka fotek z ostatniego tygodnia:
To mała będzie miała wspaniałe wakacje :)
OdpowiedzUsuńTaki odpoczynek czasem potrzebny :)
Wakacje jak co roku. Bez naszego morza się nie liczą ;-)
Usuńzielony żoliborz?
OdpowiedzUsuńMiędzy innymi.... magiczna Płatnicza i Plac Konfederacji :-)
Usuń