niedziela, 22 czerwca 2014

Kaprys

Laura tak 3 dni temu wymyśliła sobie, że chce mieć przekłute uszy.
Kolczyki z białego złota z małymi diamencikami od 2 lat leżą w szkatułce. Prezent z okazji chrztu.
Myślałam, że jej przejdzie. Ale nie. Więc odwiedziłyśmy dziś koło południa znajomą kosmetyczkę. Małe znieczulenie, pół minuty i po sprawie. Nawet się nie skrzywiła. Teraz chodzi dumna i blada ze stalą chirurgiczną w uszach. Twarda sztuka. :-)

Deszczowa noc. Taras. Truskawki i białe wino. Odgłosy lasu.
Ale chyba czas porzucić kocyk i kieliszek, zagrzane łóżko czeka...

3 komentarze: