środa, 31 grudnia 2014
wtorek, 30 grudnia 2014
Już wiem
Że w tym roku nie uda mi się zakończyć jednej bardzo ważnej sprawy.
Niestety, pewnych rzeczy nie przeskoczę.
Dziękuję za życzenia :-)
Chociaż post równie dobrze mógł dotyczyć rozmiaru ubrania.
Na szczęście aż tak źle ze mną nie jest ;-)
poniedziałek, 29 grudnia 2014
piątek, 26 grudnia 2014
Rysa na szkle
Miałam nadzieję, że w tym roku kartka z życzeniami wysłana tydzień przed świętami tradycyjną pocztą "załatwi sprawę". Nie żeby mi to było na rękę - bo nie jest.
Jak zwykle pisałam życzenia dla najbliższych znajomych i rodziny. Podtrzymujemy tradycję.
Laura wymyśliła, że wyśle życzenia dla taty. Pomyślałam, że ok, nawet dobrze, odpuści telefon w Wigilię, którego i tak nikt nie odbierze.
Podpisała kartkę, wysłałam. Doszła? Odebrana? Tego nie wiem.
Wigilia minęła, dziecko zajęte górą prezentów jakoś zapomniało o tatusiu.
Ale dziś, kiedy po dwóch dniach wracałyśmy do swojego mieszkania niestety jej się przypominało. I zaczęły się pytania: czy tata przyjedzie, a może zostawił prezent pod choinką, a kiedy zadzwoni, a może my zadzwonimy...
Q***wa... to jedno mi przychodzi do głowy.
Jakby ten telefon dwa razy w roku coś kosztował, nie w sensie materialnym.
A ona jakby na złość pamięta tatusia i to jest dla niej najpiękniejszy facet na świecie. Resztę toleruje lub nawet lubi, ale tylko tyle...
Jak zwykle pisałam życzenia dla najbliższych znajomych i rodziny. Podtrzymujemy tradycję.
Laura wymyśliła, że wyśle życzenia dla taty. Pomyślałam, że ok, nawet dobrze, odpuści telefon w Wigilię, którego i tak nikt nie odbierze.
Podpisała kartkę, wysłałam. Doszła? Odebrana? Tego nie wiem.
Wigilia minęła, dziecko zajęte górą prezentów jakoś zapomniało o tatusiu.
Ale dziś, kiedy po dwóch dniach wracałyśmy do swojego mieszkania niestety jej się przypominało. I zaczęły się pytania: czy tata przyjedzie, a może zostawił prezent pod choinką, a kiedy zadzwoni, a może my zadzwonimy...
Q***wa... to jedno mi przychodzi do głowy.
Jakby ten telefon dwa razy w roku coś kosztował, nie w sensie materialnym.
A ona jakby na złość pamięta tatusia i to jest dla niej najpiękniejszy facet na świecie. Resztę toleruje lub nawet lubi, ale tylko tyle...
Poza tym to mamy w końcu zimę i korzystamy z wolnego czasu jak się da :-)
wtorek, 23 grudnia 2014
Dosłownie i w przenośni
Wrzucam szósty bieg. I pędzę przez prawie puste, mokre miasto. Bo czekasz... A ja lubię mieć wszystko, albo nic.
O!
Jaka miła niespodzianka na koncie. I to nie jedna :-)
A poza tym dawno nie miałam tak spokojnego okresu przedświątecznego, bez tego pędu, latania, pospiesznych zakupów.
W tym roku luz, spokój. Najlepszy prezent.
Ogólnie jest prawie idealnie... :-)
A poza tym dawno nie miałam tak spokojnego okresu przedświątecznego, bez tego pędu, latania, pospiesznych zakupów.
W tym roku luz, spokój. Najlepszy prezent.
Ogólnie jest prawie idealnie... :-)
sobota, 20 grudnia 2014
piątek, 19 grudnia 2014
Czy Ty mnie ciągle jeszcze...?
hmmm... bo przecież nie o miłości tu mówimy...
"... jeden dotyk oczu Twych i w żyłach płonie krew..."
czwartek, 18 grudnia 2014
Ja chcę
już weekend!
Święta w zasadzie ogarnięte, więc można spokojnie poświęcić czas dziecku i mężczyźnie.
Oboje będą szczerze zachwyceni :-)
Święta w zasadzie ogarnięte, więc można spokojnie poświęcić czas dziecku i mężczyźnie.
Oboje będą szczerze zachwyceni :-)
środa, 17 grudnia 2014
W tym roku
Jakoś omija mnie przedświąteczna gonitwa. Coś tam tylko w Laurą robimy, bardziej na zasadzie zabawy.
I bardzo dobrze! O to mi właśnie chodziło.
Rezygnacja z prezentów dla dorosłych to był strzał w 10. Oszczędność czasu i nerwów. Jak sobie pomyślę o maratonie jaki musiałbym odbyć po galeriach i centrach handlowych... brrr.
Mniejsza o pieniądze. Kasę można przepuścić na poświątecznych wyprzedażach.
Albo... no właśnie. Mr X szykuje dla mnie jakąś urodzinową niespodziankę.
Mogę się tylko domyślać... choć wolę nie ;-)
I bardzo dobrze! O to mi właśnie chodziło.
Rezygnacja z prezentów dla dorosłych to był strzał w 10. Oszczędność czasu i nerwów. Jak sobie pomyślę o maratonie jaki musiałbym odbyć po galeriach i centrach handlowych... brrr.
Mniejsza o pieniądze. Kasę można przepuścić na poświątecznych wyprzedażach.
Albo... no właśnie. Mr X szykuje dla mnie jakąś urodzinową niespodziankę.
Mogę się tylko domyślać... choć wolę nie ;-)
poniedziałek, 15 grudnia 2014
Wow!
Laura zdobyła dziś pierwszy stopień w judo - biały pas.
A poza tym ozdobiłyśmy pierniki. Nie, nie piekłam. Na to nie starczyło już czasu. Po prostu kupiłam :-)
A poza tym ozdobiłyśmy pierniki. Nie, nie piekłam. Na to nie starczyło już czasu. Po prostu kupiłam :-)
niedziela, 14 grudnia 2014
Ufff!
Dobrze, że już koniec ;-)
Wszystko się udało. Owocny weekend.
Jemioła jest. Bombki kupione. Tradycyjne kartki gotowe do wysłania. Warsztaty zaliczone. Jarmark też.
Zostały do ozdobienia pierniki na szkolny kiermasz świąteczny.
Wszystko się udało. Owocny weekend.
Jemioła jest. Bombki kupione. Tradycyjne kartki gotowe do wysłania. Warsztaty zaliczone. Jarmark też.
Zostały do ozdobienia pierniki na szkolny kiermasz świąteczny.
Zasypiam...
... w ramionach faceta, z którym jestem teraz szczęśliwa, a we śnie moja podświadomość przypomina mi o kimś zupełnie innym... bardzo dziękuję ;-(
Nie mogłam zrezygnować ze wspólnych chwil. Tak łatwo ulegam... atmosferze tego miejsca.
Szybka kawa i wracamy do miasta na dalszą część przedświątecznego weekendu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)