też bywają męczące.
Więc odpoczywam po czterech dniach odpoczynku.
To był totalny wiejski luz. Słońce. Deszcz i burza. Kurz na polnej drodze. I błotnisty brzeg rzeki. Spacery. Lody na patyku. Brak makijażu. Włosy w nieładzie. I tak dalej...
A z "luksusu" to tylko wieczory/noce na tarasie ;-) Złoto w kieliszku i pachnące truskawki.
Więc odpoczywam po czterech dniach odpoczynku.
To był totalny wiejski luz. Słońce. Deszcz i burza. Kurz na polnej drodze. I błotnisty brzeg rzeki. Spacery. Lody na patyku. Brak makijażu. Włosy w nieładzie. I tak dalej...
A z "luksusu" to tylko wieczory/noce na tarasie ;-) Złoto w kieliszku i pachnące truskawki.
A teraz już tylko leżę i pachnę. Perfekcyjny lakier na paznokciach w kolorze soczystej czerwieni. Ciało pachnące kokosem. I Si. Zimne różowe wino w kieliszku. Blask świec i kwiaty w wazonie.
Gotowa na nadchodzący tydzień. No może bez przesady... bo aby do... kolejnego weekendu? (może tym razem niekoniecznie?).
M. utknęła w Kanadzie, bo odwołali jej piątkowy lot, a kolejne wolne miejsca ma na wtorek wieczór. Trudno, jakoś się to ogarnie nie rezygnując że swoich planów.
****
Nie znoszę kłamstwa. Drażni mnie strasznie mijanie się z prawdą lub przemilczanie pewnych kwestii, brak szczerości.
Rozstania i powroty.
Znów... #@%&*?
taka wies by mi się chyba przydala...
OdpowiedzUsuń2,5 tygodnia... może po tym czasie uda mi się odpocząć... aż prawie miałabym ochotę spakować ci połowę swoich obowiązków i podesłać... bo co tak byś się byczyła cały długi weekend - dobrze, że nie wiedziałam to ci się fartnęło ;)
OdpowiedzUsuńjest klimacik u Ciebie ;-).
OdpowiedzUsuńMarzy mi się taki odpoczynek, poranek na tarasie z kubkiem kawy z mlekiem. Słodkie lenistwo gdzieś pod drzewem na leżaku. Tylko boję się kleszczy :-P
OdpowiedzUsuń