Domowo.
Z kocykiem w zimowe wzorki.
Kubkiem herbaty z cytryną.
Psem zwiniętym w kłębek.
Spokojnie.
I refleksyjne.
Patrzę tylko.
Obserwuję jakby przez szybę.
W końcu źle to wszystko na mnie działa.
Więc STOP.
Nie pasuję do nich.
Nie moja bajka.
I już nawet... no właśnie...
Mam swój własny świat. Inny.
Najbardziej odpowiedni.
Bez zbędnych słów.
Niepotrzebnych deklaracji.
Zawiedzionych nadziei.
Zbędnych oczekiwań.
Drzwi otwarte dla tych, co chcą tak na prawdę...
Bo nie lubię przeciągów.
Z kocykiem w zimowe wzorki.
Kubkiem herbaty z cytryną.
Psem zwiniętym w kłębek.
Spokojnie.
I refleksyjne.
Patrzę tylko.
Obserwuję jakby przez szybę.
W końcu źle to wszystko na mnie działa.
Więc STOP.
Nie pasuję do nich.
Nie moja bajka.
I już nawet... no właśnie...
Mam swój własny świat. Inny.
Najbardziej odpowiedni.
Bez zbędnych słów.
Niepotrzebnych deklaracji.
Zawiedzionych nadziei.
Zbędnych oczekiwań.
Drzwi otwarte dla tych, co chcą tak na prawdę...
Bo nie lubię przeciągów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz