sobota, 23 listopada 2019

Poprzedniej nocy

miałam sen.
Dobry.
Zmęczyłam się. Nabiegałam. 
P przytrzymał moją dłoń dluzej niż przy zwykłym powitaniu po latach.
Obudzilam się i już wiedzialam, że to powiniem być dobry dzień. Mialam taką nadzieję.
I byl. Lepszy niż poprzednie.
Rozwiązało się kilka problemów, a to już bardzo dużo....
Szkoda, że nie wszystkie :-(
----
Pieprzona intuicja.
Szósty zmysł.
Jak zwał tak zwał.
Trudno jednak nie sluchać wewnętrznego głosu. Szczególnie swojego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz