poniedziałek, 25 listopada 2019

Rozczarowana

jak dziecko, które nie dostało wymarzonego prezentu od Świętego Mikołaja.
Uciekłam.
Stracona szansa na bliskość (w jednym chyba tylko aspekcie), trochę ciepła, może rozmowę.
Zyskamy czas dla samej siebie. Na reset, długi sen, handmade, wyczyszczenie głowy.
Spokój.
Bez rozterek.
Wątpliwości.
Przynajmniej tu i teraz.
Wyłączyłam telefon.
W nocy zmarzłam. Wygasło w kominku. Nie bylo nikogo, kto pomyślałby o ogrzewaniu.
Pozytwnie. 
Na plus.
Kiedyś tu zamieszkam....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz