Właśnie sączę. Mocna, na spirytusie... ale świetna.
Domowy wyrób, nie tam żaden przemysłowy wyrób ze sklepu.
Rozgrzewam się.
Plus różana świeca.
Może pomoże... na bezgłos. Mówię tylko szeptem, bo wczoraj kompletnie straciłam głos. Jakaś infekcja, chociaż nic nie boli. Dodać do tego zapalenie spojówek i jest extra :-(
Nie, nie byłam na imprezie w weekend, choć sporo osób mnie o to podejrzewa.
No nic, przetrwam, bo muszę. Trochę upierdliwa sprawa, bo nic nie można załatwić choćby przez telefon. Zakupy tylko w sklepie samoobsługowym.
OK, resztę wysączę w łóżku. Pamiętasz Kochanie.... ???
oj tak nalewka z pigwy jest bajeczna :D
OdpowiedzUsuńtylko, że jest też zabójcza:P