Szukając adresu pocketgirl (jeszcze nie znalazłam) weszłam na swojego starego bloga.
Okres - jesień 2008. Dobrnęłam do wiosny 2007.
Tak na prawdę wielu rzeczy nie pamiętałam. Teraz inaczej na pewne rzeczy patrzę.
Ale przypomniałam sobie słowa, treść smsów .... te dotyczące spełnionych marzeń, rodziny, domu...
Powinnam Go za te kłamstwa...
Potrafię być potworem i nie warto być moim wrogiem.
Kurcze tez tak czasem mam,że czasem jakaś zadra wspomnień ukłuje Mam znajomą,którą mąż zdradził tydzień po ślubie.Znali się 7 lat.Wszystko zaplanowali dom,dziecko,psa..Wróciła wcześniej do domu i przyłapała go w łożku z jakąs panienką.Może,dobrze ,że tak wyszło nawet jesli było to dla Ciebie bolesne Ktos,kto tak wierutnie kłamie nie zasługuje na to by mu poswiecać zycie...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKK
OdpowiedzUsuńMoze nie hamuj sie... Daj sie ponieść emocjom i wściekłości ;)))
Namawiasz mnie do zbrodni? ;-)
UsuńWidzisz, jak to fajnie jest sobie przywrócić pamięć. Chociaż nie zawsze jest to miłe wspomnienie...
OdpowiedzUsuńPozwala spojrzeć ze zdrowej perspektywy na wiele spraw.
UsuńO ile więcej się widzi... trochę żal, że po fakcie.
Dobrze, że na blogu można się słownie wyżyć i nie trzeba nikogo mordować ;-)
OdpowiedzUsuń