...od miłości do nienawiści - mówią, że tylko jeden krok.
Pomiędzy, w pół kroku... nielubienie.
Póki są emocje jest życie.
Potem już tylko ocean obojętności - chyba najgorsza z możliwych opcji.
Wstyd się przyznać,ale nigdy chyba tego owocu nie jadłem:):):)Ocean obojętności też kiedyś wysycha Jak powiedział Dalaj Lama "Unikaj złych ludzi,złych emocji i złych miejsc.".;)
Objadłam się mango w czasie pobytu na Majocie, nie mogę już na nie patrzeć :) Co do obojętności to nie wiem, ale myślę, że kiedy przychodzi obojętność, to nadzieja odchodzi... Wesołych Świąt życzę Tobie i Twojej córeczce. Tak na wypadek, jakby mi się już przed świętami nie udało zajrzeć.
KK
OdpowiedzUsuńjak do głosu dochodzi obojętność, to nadzieii już na leprze nie ma...
ale może tak lepiej...?
na pewno spokojniej...
OdpowiedzUsuńale to nic osobistego, luźne spostrzeżenie.
też uwielbiam mango, tylko nigdy nie potrafię tak obrać, by nie było tych obrzydliwych "nitek" :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Asiek
no nitki to jest MEGA PROBLEM ;-)
OdpowiedzUsuńno tak czasami wystarczy kropla by przeciążyć
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać,ale nigdy chyba tego owocu nie jadłem:):):)Ocean obojętności też kiedyś wysycha Jak powiedział Dalaj Lama "Unikaj złych ludzi,złych emocji i złych miejsc.".;)
OdpowiedzUsuńA kim jest Anonim?
OdpowiedzUsuńMuszę się cofnąć na Twojego starego bloga, wtedy chyba łatwiej mi będzie zrozumieć Twoje posty.
OdpowiedzUsuńNie ma szans - zamknięty.
UsuńTak więc?... Nie widzę sensu czytania, czegoś, czego nie rozumiem.
UsuńObjadłam się mango w czasie pobytu na Majocie, nie mogę już na nie patrzeć :)
OdpowiedzUsuńCo do obojętności to nie wiem, ale myślę, że kiedy przychodzi obojętność, to nadzieja odchodzi...
Wesołych Świąt życzę Tobie i Twojej córeczce. Tak na wypadek, jakby mi się już przed świętami nie udało zajrzeć.