Wieczory i noce chłodniejsze. Na tarasowej kanapie na dobre zagościł kocyk. A poza tym to doskonały pretekst, żeby wtulić się w ciepłe, silne ramiona. Choć przecież żaden pretekst nie jest mi potrzebny... :-)
miluchne są takie wieczory ;-)
O tak, takie wieczory najmilsze :)
Wieczory rzeczywiście są już chłodne, ale co tam zimno jak ma się pod ręką silne ramiona:-)
Niestety jest już typowo sierpniowo, a szkoda. Mi idealnie pasowałby klimat: 24 stopnie w dzień i 20 stopnie w nocy :) Co niestety nie jest realne...A z tym tuleniem to fakt...:)
miluchne są takie wieczory ;-)
OdpowiedzUsuńO tak, takie wieczory najmilsze :)
OdpowiedzUsuńWieczory rzeczywiście są już chłodne, ale co tam zimno jak ma się pod ręką silne ramiona:-)
OdpowiedzUsuńNiestety jest już typowo sierpniowo, a szkoda. Mi idealnie pasowałby klimat: 24 stopnie w dzień i 20 stopnie w nocy :) Co niestety nie jest realne...
OdpowiedzUsuńA z tym tuleniem to fakt...:)