Sezon bosych stóp.
Pierwszy wiosenny deszcz zaliczony.
Tak lubię!
Generalnie życie mam ogarnięte. Prywatnie i zawodowo. Wiosenne porządki.
Trochę mało czasu, ale nad tym (po)pracuję.
Zaległości mam tylko w sprawach prawno-sądowych. Ale nie jakieś znaczące - kwestia zebrania i zarchiwizowania dokumentów oraz uzyskania informacji o aktualnym stanie innej sprawy i działaniach (urzędnicy lubią sobie przejść w stan constans, bo w sumie po co sobie dokładać roboty, nie?).
Żebym tylko ja umiała ogarnąć wsio u siebie.
OdpowiedzUsuńJakoś wiosną zawsze tego czasu brak...
OdpowiedzUsuń