Kupiłam bilety. Do Teatru Palladium na Jezioro Łabędzie.
Na 2 lutego.
Laura zachwycona... będzie jak jej powiem.
Na razie - choć to średnio wychowawcze - stosuję mały szantaż: ma być w miarę (!!!) grzeczna i spokojna.
Do tej pory nie wymyśliłam innego sposobu na ten mały tajfun ;-)
KK
OdpowiedzUsuńbalet, piękna sprawa :)
o ciekawe jak wrażenia ;-)
OdpowiedzUsuńWidzę, zeu ciebie morze!!!
OdpowiedzUsuńZ tym baletem to ciekawa sprawa, myślisz, że Laurą wytrzymać,a tak długo?
fiu :-), fiu:-)
OdpowiedzUsuńJak Druga była mała to też ją zabraliśmy właśnie na Jezioro Łabędzie, a to dlatego, że uwielbiała oglądać bajkę "Barbie z Jeziora Łabędziego" (w której jest pokazany ten balet, muzyka, układy).
OdpowiedzUsuńMieliśmy obawy czy wytrzyma w jednym miejscu tyle czasu i.. wytrzymała siedząc z rozdziawioną buzią.
facet