Byłyśmy dziś w szkole. Zapoznawczo.
Gwiazda od razu poczuła się jak ryba w wodzie.
Pierwsza zgłosiła się do pójścia z panią (która widziała pierwszy raz na oczy) na zajęcia do świetlicy. Głośno powiedziała wszystkim, jak ma na imię i tyle ją widziałam.
Czyli wejście miała dobre jak zwykle. I zero stresu.
Na zajęciach zdobyła najwięcej bałwanków za zadania - jakie tego już nie powiedziała.
Rozmawiałam potem z tą nauczycielką, powiedziała, że Laura jest śmiała, nie boi się, nie wstydzi i bardzo ładnie mówi.
Córka natomiast stwierdziła, że szkoła fajna, ale ona tam nie pójdzie, bo nie będzie robiła tego, co jej pani powie.
Taaaa... i wszystko w tym temacie.
Ciężki charakterek i niezły temperament.
A poza tym to była dziś w innym przedszkolu odebrać nagrodę za pracę plastyczna na temat zimy. Konkurs był ogólnodzielnicowy, więc chyba coś fajnego stworzyła skoro praca została zauważona. Nie widziałam, tylko mi mówiła, że kleiła jakieś koronki, firanki, chusteczki papierowe i gwiazdki. Ma dziewczyna wyobraźnię.
skoro taka rezolutna to posłać
OdpowiedzUsuńnasza poszła w wieku 5lat i 10 miesięcy i Pani mówi, że to był dobry wybór, w przedszkolu, by się po prostu nudziła
a rok to zawsze rok, w razie zmiany decyzji szkoły, albo coś ;-)
super, że twoja córa taka śmiała ;-)
Mała agentka :D
OdpowiedzUsuńsuper, że taka światowa z niej Lady :) ja to mam mega stracha przed wrześniem bo mój Eryk nie lubi zmian a szkoła to same zmiany...a niezły z niego histeryk
OdpowiedzUsuńKK
OdpowiedzUsuńsuper ze odważna jest i nie czuje strachu...
Może faktycznie w takiej sytuacji warto zastanowic się nad pierwszą klasą :)
na prawdę mam dylemat.
Usuńz jednej strony odważna dziewczyna, a z drugiej przecież moja malutka córeczka, która siada na kolanach i się przytula.
i jeszcze zero wsparcia i możliwości skonsultowania decyzji, z tym co powinien coś powiedzieć.... wrrrr.
Usuń