Tym razem pozytywnie. Kumpel z piaskownicy, podwórka i szkoły podstawowej.
Dziś wykładowca w SGH.
Spotykamy się ostatnio dość często choć tylko przelotnie.
Jego matka miała nadzieję, że będziemy parą ;-) A może ciągle ją ma? Bo teoretycznie byłoby to możliwe.
Ja jednak dziś wieczorem wybrałam kawę z pewnym przystojniakiem. Chyba jedna z ostatnich okazji na kawiarniany ogródek. Coś co uwielbiam. Jedno z moich ulubionych miejsc. Kawa. Kieliszek wina. I chemia... chyba jednak zrezygnuję z planów na sobotę - kolejny weekend w domu w lesie to bardzo kusząca propozycja :-)
środa, 17 września 2014
Duchy przeszłości
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ojjj kusząca ;-)
OdpowiedzUsuńPogoda sprzyjająca, las jak najbardziej :-)
OdpowiedzUsuńPiknik w lesie :)
OdpowiedzUsuńPójdziesz do lasu narobić hałasu? :-)
OdpowiedzUsuńPostaram się zachowywać cicho ;-)
Usuń