Fajny weekend jednak.
Psycholog to temat na oddzielnego posta, więc może innym razem.
A poza tym... był teren zaliczony samochodami i spontaniczna impreza niby-andrzejkowa. Zebrało się trochę znajomych i tak jakoś wyszło :-)
I noc... za krótka... jak zwykle.
Poranek trochę ciężki, ale mróz nie zepsuł nam spaceru po lesie.
Chyba wszyscy zadowoleni :-) :-) :-)
Jej uśmiech... cud:)
OdpowiedzUsuńJaka radość :)
OdpowiedzUsuń