Zaskakujący bezruch. Totalny.
Zaciekawia mnie to. Trochę się niecierpliwię.
Ale wiem, że to pomoże wyciągnąć wnioski. I potwierdzi teorię.
Dziś krzyknęłam "sprawdzam". Z tym, że 100% pewności jeszcze nie mam. Kiedy skończą mi się pomysły na tłumaczenie takiej czy innej sytuacji?
I przyszło mi do głowy pytanie, czy strach ma aż tak WIELKIE OCZY?
Choć skłaniam się raczej ku opcji ZAKAZU Z ZEWNĄTRZ. Co oczywiście też ma związek ze strachem.
Jestem aż tak niebezpieczna? :-))
PS. Piszę skrótami, a potem łapię się ma tym, że nie mogę sobie przypomníeć o co dokładnie mi chodziło ;-)
Ciężko to skumac, ale strach ma ogromne oczy...
OdpowiedzUsuńtak, zdecydowanie STRACH ma TAK WIELKIE OCZY ...
OdpowiedzUsuńa co do zakazów - najskuteczniej dajemy je sobie sami, a tym skuteczniej im bardziej powinniśmy być od nich oddaleni... tym mocniejsze są zakazy im bardziej zaczyna nam na czymś zależeć, bo przecież... nie MAMY PRAWA BYĆ SZCZĘŚLIWYMI... problem w tym, że to prawo sobie sami odbieramy, sami go siebie pozbawiamy i sami płacimy wysokie rachunki, za to, że po to szczęście (pełni lęków, obaw i braku wiary w siebie) nie mamy odwagi sięgnąć...