Jest po prostu idealny!!!
Na nadchodzący weekend znów lekko napięty plan.
Jutro pewnie wyprawa do lasu po jemiołę. Trochę nam tego potrzeba. Wielkie kule do dekoracji w domu i małe gałązki na kiermasz świąteczny, który dzieciaki organizują w szkole.
Niestety, trzeba będzie wracać do Warszawy na noc... i nici z romantycznego wieczoru chyba.
A tak mi potrzeba resetu, grzanego wina, chwili rozmowy i nie tylko... ;-(
W niedzielę Laura ma warsztaty plastyczne - będzie robić karty świąteczne.
No i obowiązkowo Świąteczny Jarmark w ARTBEM.
widzę, że u wszystkich zabieganie
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej świątecznie, też muszę pomysleć o jemiole :)
OdpowiedzUsuńOj mi tez potrzeba wieczoru z grzanym winem i rozmową, ostatnio sie mijamy... U nas jeszcze zupełnie brak atmosfery świąt...
OdpowiedzUsuń