piątek, 26 grudnia 2014

Rysa na szkle

Miałam nadzieję, że w tym roku kartka z życzeniami wysłana tydzień przed świętami tradycyjną pocztą "załatwi sprawę". Nie żeby mi to było na rękę - bo nie jest.
Jak zwykle pisałam życzenia dla najbliższych znajomych i rodziny. Podtrzymujemy tradycję.
Laura wymyśliła, że wyśle życzenia dla taty. Pomyślałam, że ok, nawet dobrze, odpuści telefon w Wigilię, którego i tak nikt nie odbierze.
Podpisała kartkę, wysłałam. Doszła? Odebrana? Tego nie wiem.
Wigilia minęła, dziecko zajęte górą prezentów jakoś zapomniało o tatusiu.
Ale dziś, kiedy po dwóch dniach wracałyśmy do swojego mieszkania niestety jej się przypominało. I zaczęły się pytania: czy tata przyjedzie, a może zostawił prezent pod choinką, a kiedy zadzwoni, a może my zadzwonimy...
Q***wa... to jedno mi przychodzi do głowy.
Jakby ten telefon dwa razy w roku coś kosztował, nie w sensie materialnym.
A ona jakby na złość pamięta tatusia i to jest dla niej najpiękniejszy facet na świecie. Resztę toleruje lub nawet lubi, ale tylko tyle...

Poza tym to mamy w końcu zimę i korzystamy z wolnego czasu jak się da :-)

8 komentarzy:

  1. To potwornie przykre, co piszesz... Dla dziecka zawsze to trauma, gdy brakuje jednego z rodziców, a już szczególnie podczas takich spotkań rodzinnych. Strasznie wkurzyłam się postawą Twojego byłego męża! Jak mógł słowem się nie odezwać?

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh tak to bywa z tymi facetami, tylko dzieci szkoda.
    .

    OdpowiedzUsuń
  3. niestety wielu facetów jest emocjonalnie dzieciakami i przez to takie a nie inne sytuacje powstają, a kobiety muszą się z tym zmierzyć

    OdpowiedzUsuń
  4. Osobiście nie przepadam za zimą, ale kiedy ma się małe dzieci, wszystko wygląda inaczej, prawda ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. weszłam zobaczyć zimowe zdjęcia a przeczytałam smutną historię... napiszę tylko tyle: Twój mąż zarabia na szacunek u córki i wyjdzie to gdy będzie starsza... ze swojej strony możesz tylko postarać się w inny sposób pokazywać dobry wzór mężczyzny na innych przykładach (może wujka? dobrego kolegi?), żeby mała nie zniechęciła się do facetów gdy będzie już dorosłą kobietą... trzymam za Was kciuki i pozdrawiam ciepło w ten zimowy czas! ps. a zdjęcia cudne! pięknie, że mała ma taką mamę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. męża, męża, męża.. ech :) uściski dla Laury :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo przykre jest to, o czym piszesz. Serce mi pęka na myśl, o nadziejach Laury oraz o tym, jak "tatuś" podchodzi do sprawy. Jednak pomimo bólu, który teraz rodzi się w Twoim sercu oraz na pewno w serduszku Laury, pamiętaj- karma powraca i nie ma, że boli! Będzie pokutował za to gorzką samotnością.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak mi przykro. Szkoda mi tej Twojej córeczki. Tęskni za tatusiem, szczerze go kocha. Może powinnaś z nim porozmawiać? Bo to że nie jest już Twoim mężem nie znaczy że został zwolniony z roli ojca.

    OdpowiedzUsuń