Już nie mogę się doczekać, kiedy w końcu wieczorem zapalę pachnącą świecę, usiądę na kanapie, zawinę się w miękki kocyk, wezmę do ręki kieliszek wina i nadrobię zaległości filmowe. Kilka pozycji czeka na półce. Miałam obejrzeć w wakacje - zabrakło czasu. A teraz? Teraz czekam na koniec remontu, żeby doprowadzić mieszkanie do porządku. Żeby znów było ciepło i domowo...
Czas też uporządkować życie towarzyskie, choć bardziej na miejscu byłoby określenie "przywrócić". Wiadomo, że nie będą to już szalone imprezy sprzed kilku lat - nikt z nas już nie mam na to siły (chociaż może....?) i tyle czasu, ale przyznać trzeba, że mi tego jednak brakuje. Jak również tego, żeby ktoś mi przywrócił prawidłowe widzenie świata - bliźniaczki są w tym niezawodne, potrafią kopnąć w tyłek i postawić do pionu ;-)
Jesień. Zimne poranki.
A mi się przypomina Londyn. Na ulicach i w metrze - atakują gołe nogi, odkryte stopy. O każdej porze roku :-)
Coś w sam raz dla mnie! Jeszcze cały czas praktykuję, ale chyba w listopadzie ten numer już u nas nie przejdzie. Choć przecież nie marznę na przystankach, a tylko przemykam do (w miarę) ciepłego auta. Zobaczymy, do kiedy wytrwam w tym roku.
no to już wiadomo skąd drapanie w gardle, jak gołe stopy preferujesz
OdpowiedzUsuńu mnie stopy i kostki to strategiczne miejsce.
jak mi zimno w kostki to na bank będę chora
Kiedy mi w stopy jest ciepło :-)
OdpowiedzUsuńtia a świstak siedzi i zawija ;-)
Usuńgorąca laska jednym słowem he he
OdpowiedzUsuńJa już od nóg odziana latam i dziś rano wyciągnęłam niestety rękawiczki...
OdpowiedzUsuń