poniedziałek, 7 października 2013

Zupełnie...

... straciłam głos!
Te ostatnie kilkanaście dni kompletnie rozłożyło mnie psychicznie. Dobrze, że hormony siedzą cicho - raz na jakiś czas mogą mi w końcu odpuścić.
Za to fizycznie - idę o zakład, że nikt nie zgadłby, że mam jakikolwiek, najmniejszy problem. Tak już mam w stanie poważnego kryzysu. Równowaga musi być.
I chyba zrealizuje w końcu coś, co od dawna chodziło mi po głowie... na razie ciiiichooo ;-)

1 komentarz: