sobota, 9 listopada 2013

n-ty raz

Nie wiedziałam, że można umierać na raty.
Można.
Myślisz, że to już, że jesteś po drugiej stronie. Nie, nic z tego. Jeszcze raz, i jeszcze raz, i kolejny...
Za dużo alkoholu.
Za dużo papierosów.
Zbyt duża prędkość.
Zbyt głośna muzyka.
Wyrzuty sumienia... jedno nieodebrane połączenie.

Dwie rzeczy, dwie sfery życia. Zbyt kruche, aby budować na nich cokolwiek. Zbyt słabe, aby stanowić fundamenty. Myślenie, że jest inaczej jest chore.
Ale... mam tylko to.
Wiarę, że to bezsporne atuty, i świadomość tego, że czas mi je kiedyś odbierze.

3 komentarze:

  1. Ej....Co by się nie działo, i jak bardzo Cię ktoś skrzywdzi, to pamiętaj, że masz dziecko. I to dla dziecka jest wszystko, bo to cząstka Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyjmijmy, że na potrzeby tego bloga jestem przede wszystkim kobieta, a matką w drugiej kolejności.

    OdpowiedzUsuń
  3. KK
    Cokolwiek by sie napisało czy powiedziało w takiej sytuacji to i tak na nic...
    Mimo wielkiego bólu dasz radę silna jesteś :) innej opcji nie ma

    OdpowiedzUsuń