- zaczęłam i skończyłam studia
- poznałam kilku fajnych ludzi, i to bardzo mnie cieszy
- straciłam przyjaciółkę - przez głupotę
- kupiłam i wyremontowałam mieszkanie
- kupiłam 2 samochody
- tzn. że ogarnęłam się finansowo - choć sama nie wiem jak mi się to udało???
- urodziłam dziecko (a to niespodzianka :-)
- wydałam małą fortunę na paznokcie
- przeżyłam cztery operacje oka, i jest OK
- dowiedziałam się o sobie o wiele więcej niż przez poprzednie 30 lat (Piotr, dzięki, bez Ciebie byłabym kimś zupełnie innym)
- nie straciłam wiary w to, że mogę bardzo dużo - choć na pewne sprawy nie mam żadnego wpływu
- zrobiłam sobie rok przerwy w pracy
- kupiłam kilkadziesiąt par butów
- walczyłam z uzależnieniem... od internetu (ze zmiennym skutkiem)
- dałam komuś nadzieję na uczucie, a potem szybko zmieniłam zdanie
- nie potrafiłam podjąć pewnej ważnej decyzji - choć wiem, że powinnam - ta sprawa ciągnie mnie w dół silniej niż grawitacja
- zrozumiałam, że do szczęścia potrzebuję pełnej harmonii i przestrzeni
- uzmysłowiłam sobie, że czasem nie trzymam na wodzy emocji (choć powinnam), a wtedy rozumowi mówię: bye, bye
- zrobiłam kilka BARDZO GŁUPICH RZECZY, a jeszcze głupsze miałam w planach... na szczęście opamiętałam się w samą porę
- odbyłam kilka fajnych podróży i znalazłam miejsca, do których naprawdę chce mi się wracać
- zawodowo chyba poległam
- nie zmieniłam pewnych poglądów, czyli nie wyciągnęłam wniosków z tego, co się działo - wszystko albo nic - mogę powiedzieć, że stać mnie na małe kompromisy
- miałam kilka chwil, w których byłam TOTALNIE SZCZĘŚLIWA
- wypiłam dużo wina
- wypaliłam.... tonę świec i dużo papierosów ;-)
- zaprosiłam Cię do swojego życia... zaufałam i pozwoliłam podejść tak blisko, jak nikomu wcześniej... i jak nigdy wcześniej życie (?) koncertowo zagrało mi na nosie
*/ kolejność prawie przypadkowa
no tak miej więcej pamiętam te 10 lat ;-)
OdpowiedzUsuńKK
OdpowiedzUsuńBrzmi niczym rachunek sumienia :)
Rachunku sumienia nie chciałabyś przeczytać.
UsuńCo więcej, ja bałabym się w jakikolwiek sposób wyartykułować pewne sprawy...
W takim razie na następne 10 lat życzenia wielu uczuć, ale tych zupełnie pozytywnych... I żeby życie Ci już na nosie nie grało :)
OdpowiedzUsuńZamykasz jakiś rozdział?
OdpowiedzUsuńfacet
Chyba tak...
Usuńjak myslisz duzo to czy malo?
OdpowiedzUsuńMX.
Myślałam, że nic ale jak zaczęłam to pisać w punktach to okazało się, że jednak trochę tego jest. Nie wszystko napisałam, tylko to, co wydawało mi się ważne (i ważniejsze). Inna sprawa co można zapisać na plus a co na minas? Jaki jest bilans?
UsuńKolejne 10 lat to pasmo sukcesów, dużo szczęśliwej miłości :) tego Ci życzę
OdpowiedzUsuńAsiek
działo się bardzo dużo ale jedno największe szczęście z tego wszystkiego wyszło :) Anusiu z całego serca życzę Ci tego faceta, który będzie miłością i ostoją! cmokam mocno
OdpowiedzUsuńNo tak, ta niespodzianka... przypominajka.
UsuńNiezłe podsumowanie dekady ;-)
OdpowiedzUsuńT.