środa, 9 kwietnia 2014

Rzygowirus

Laura chyba złapała, bo boli ją brzuch plus inne atrakcje.
Tragedii wielkiej nie ma, bo była szczepiona, no ale wiadomo, że nigdy nic nie wiadomo...
Mam nadzieję, że obejdzie się bez lekarza.
Jak zarwę drugą noc to kaplica. Mam teraz akurat tyle rzeczy do ogarnięcia, prywatnych i służbowych, że tylko tego syfa brakowało :-(

4 komentarze:

  1. Niestety często bywa tak, ze takie sytuacje się pojawiają w najgorszym, możliwym momencie. Oby Laura, jednak tego nie miała o obeszła Was ta choroba szerokim łukiem.
    Trzymam kciuki by wszystko rozwiązało się pomyślnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. KK
    Mam nadzieję, że dziś już trochę lepiej jest?

    OdpowiedzUsuń