piątek, 11 kwietnia 2014

Zafundowałam sobie

Popołudnie u kosmetyczki. Zupełnie spontaniczna decyzja.
Jestem usatysfakcjonowana. I czuję się dopieszczona.
Ostateczny efekt będzie widoczny za kilka dni, ale już dziś czuje się super.
A jutro fryzjer :-) Zdaję się na K. - niech robi co chce.

Laura w sumie zdrowa.
Z tym, że nie wiem czy i tak nie skończy się lekarzem, bo jej dieta to jest jakaś tragedia. Największy niejadek w przedszkolu. Powinni mnie zwolnić z opłat za jedzenie.

2 komentarze:

  1. Hehe to u nas powinni jak Młody chodził brac podwujnie bo wszystkiego jadł z dokładką ;)
    powodzenia u fryzjera....

    OdpowiedzUsuń
  2. Co jakiś czas trzeba sobie zafundować czysto babską przyjemność :)

    OdpowiedzUsuń